Folklor jest pełen różnych wyjaśnień na temat pochodzenia tajemniczych, niebiańskich ogni, czyli zorzy polarnej. Zjawisko to ma w języku saamskim kilka różnych nazw. Północne światła są nazywane „guovssahasah”, co znaczy "słońce świecące na niebie rano lub wieczorem". Inna nazwa „guovssahas”, co oznacza „słyszalne światło”. Wśród Saamów – rdzennej ludności Laponii– zorza polarna była tradycyjnie kojarzona z dźwiękiem.
Samowie wierzą, że żartowanie z zorzy polarnej lub śpiewanie o niej może być niebezpieczne - grozi ściągnięciem światła na siebie i śmiercią.. Nie wolno także pokazywać palcem zorzy, bo palec może „uschnąć”. I właśnie takiej bajki wysłuchały dzieci.
A po opowieści przyszedł czas na warsztaty plastyczne - dzieci robiły mini choinkę wielkości drzew w tundrze.
Choinki były wykonane ze starych gazet i ozdabiane kolorowym papierem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz