Bajka "Niezwykłe zjawisko"

Rys. Monika Soczewka, lat 12
Bajka nadesłana na XII Powiatowy Konkurs Literacki "Piszę Książkę" pt. Chodź, opowiem Ci bajeczkę o zorzy polarnej, organizowany przez Szkołę Podstawową z Oddziałami Integracyjnymi nr 22 w Płocku, partnera projektu.

           
Bajka "Niezwykłe zjawisko"
Klaudia Wiśniewska
Szkoła Podstawowa nr 17 w Płocku




Rozdział I

21 grudnia zawsze był dziwnym dniem. Tak też było i tego roku.

(…) – Wszystkiego najlepszego kochanie,(…) – to moja mama, która jak zwykle rano starała mi się pomóc z wyprawą do szkoły.

(…) Lekcje jakoś poleciały. Na polskim poczęstowałam klasę cukierkami, było miło. Nadeszła ostatnia lekcja – historia, a ja znów bujałam w obłokach.

(…) Do domu biegłam jak na skrzydłach. (…) Moi rodzice powitali mnie tortem. 11 świeczek zdmuchnęłam jednym tchem. Oczywiście wcześniej pomyślałam życzenie. Nawet nie przypuszczałam, że tak szybko się spełni…

Rozdział II

Prezent był mały i cienki.

- Co to? – pomyślałam, rozrywając dziwną kopertę. Okazało się, że w środku znajduje się bilet lotniczy do Kanady.

- Jejku, to niemożliwe, lecimy na Północ? Jak? Skąd ten bilet? To prawda?! – moim pytaniom            i niedowierzaniu nie było końca. Gdy ochłonęłam, rodzice wytłumaczyli mi, że wygrali w konkursie trzydniowy pobyt w krainie zimna, i że lecimy za dwa dni.(…)

Rozdział III

Nasza przewodniczka, pani Asia, zabrała nas do pięknego pensjonatu w mieście Churchil                  w prowincji Manitoba. To miejsce wyglądało, jakby było na końcu świata. To brama Arktyki, koniec torów kolejowych i cywilizacji, początek niczego, a raczej bezkresnych pól lodowych. Jak mówili mieszkańcy, to „światowa stolica niedźwiedzi polarnych”.

(…) Czas szybko płynął, ciągle mieliśmy jakieś atrakcje. Ja natomiast cały czas myślałam o zorzy polarnej. Czy uda mi się ją zobaczyć? Podobno trzeba mieć szczęście. „Obym je miała” – marzyłam. Moim pragnieniem podzieliłam się z Panią Asią. Ona zaś opowiedziała mi legendy na temat o zorzy. (…)

- Pani Asiu, czy ja zobaczę zorzę? Tak bardzo o tym marzę.(…)

- Wszystko możliwe, może dzisiejszej nocy się pokaże. A teraz chodźmy na kolację. (…)

Po kolacji poszliśmy się pakować i wtedy przybiegła Pani Asia.

- Ubierzcie się ciepło i chodźcie ze mną – powiedziała podekscytowana i puściła do mnie oko.(…)

To, co zobaczyłam, było tak cudne, że wprost niemożliwe. Było to najwspanialsze widowisko, jakie mogła dać nam przyroda. To była zorza polarna – cudna, niesamowita. Jej światło pulsowało, zmieniało swoje barwy i natężenie. Przybierało kształt firanek, draperii, wstęg i świetlistych smug. Nieziemski blask jakby poświata jakiegoś płomienia. Tańczyła po niebie kolorami pomarańczy, fioletu, zieleni oraz czerwieni.

Pomimo dwudziestostopniowego mrozu czułam, jak rozpiera mnie niesamowita radość, że mogłam zobaczyć coś tak cudownego.(…)

Rankiem ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. (…) Jutro zwyczajny dzień. (…)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz