Rys. Jan Porczyński, lat 15 |
Bajka
nadesłana na XII Powiatowy Konkurs Literacki "Piszę Książkę" pt. Chodź,
opowiem Ci bajeczkę o zorzy polarnej, organizowany przez Szkołę
Podstawową z Oddziałami Integracyjnymi nr 22 w Płocku, partnera
projektu.
Bajka "O Gabrysi, Blance, zorzy, psim zaprzęgu
i brodatym jegomościu"
Gabriela Majewska
i brodatym jegomościu"
Gabriela Majewska
Był słoneczny, mroźny zimowy
poranek. Mała Gabrysia spała w swoim ciepłym łóżeczku.(…). Dziewczynka nie miała ochoty opuszczać swojej
sypialni. Mimo to niechętnie bosymi nogami podreptała na dół, do kuchni, gdzie
czekało na nią śniadanie i ciepła herbata.
„Jeszcze dwa tygodnie i zaczną
się ferie. Upragnione. W końcu odpocznie od szkoły i obowiązków. (…) rano nikt
nie przerwie jej ciekawego snu wołaniem na śniadanie” - rozmyślała.
Jedząc kanapkę z konfiturą, Gabrysia próbowała sobie
przypomnieć, o czym śniła dzisiejszej nocy. Nie mogła. (…) A szkoda, bo czuła się jakoś dziwnie,
magicznie…
Kiedy kończyła jedzenie przypomniała sobie o Blance.
Blanka to wnuczka znajomych jej rodziców. Ma dopiero 3 lata. (…). Nie wiedzieć
czemu, Gabrysia lubi ją bardziej, niż własną siostrę Tośkę. Może dlatego, że
nie jest taka wredna, nie kłóci się z nią nieustannie, nie musi jej ciągle
ustępować, a także rywalizować o względy rodziców. Bo zawsze jest to samo
tłumaczenie: „Daj jej spokój, ustąp, jesteś starsza, ona jeszcze tego nie
rozumie…”
Rys. Martyna Kubicka, lat 15 |
Bla bla bla bla bla...Jak tu lubić kogoś takiego? A
Blanka? Cóż, z Blanką to zupełnie inna sprawa. Ona docenia, zauważa i przede
wszystkim zawsze słucha.
Lekcje zaczynały się o 8.00 i
trwały do 13.30. Zaraz po szkole Gabrysia wracała do domu autobusem. Od
przystanku musiała iść pieszo jakieś pół kilometra. Szła powoli, bawiła się
śniegiem, wchodziła w największe zaspy.
(…) Uwielbiała takie zabawy. Gdyby to od niej zależało, zima mogłaby
trwać cały rok.
Kiedy dochodziła do domu, jej buty i ubranie były
całe przemoczone. Gabrysia od razu poszła do swojego pokoju przebrać się. Potem
odgrzała zupę, zjadła i zabrała się za odrabianie lekcji, (…). Po godzinie
poczuła się dziwnie senna,(…). Pomyślała, że położy się na chwilę do łóżka. Tak
też zrobiła. Nakryła się kołdrą i oddała się marzeniom.
Potem przyszedł sen, (…).
Gabrysia razem z Blanką jechały
psim zaprzęgiem (…). Słychać było tylko szczekanie (…) psów. Sanie sunęły przez
pustkowie. Dookoła widać było śnieg i surowy krajobraz Norwegii. (…) Zimny wiatr szczypał w twarz. Dziewczynki tuliły się
do siebie i zastanawiały, dokąd zmierzają. Po kilku godzinach jazdy sanie
zatrzymały się. Gabrysia i Blanka (…) rozejrzały
się dookoła. Były same, dwie małe dziewczynki i psi zaprzęg. Zimno dawało się
we znaki, więc postanowiły rozpalić ognisko. (…) Już
po chwili ogień zaczął dawać przyjemne ciepło. Położyły na śniegu zwierzęcą
skórę i usiadły na niej. Z sakwy wyjęły kiełbasę, upiekły ją i zjadły ze
smakiem. (…)
Wciąż jednak nie wiedziały, gdzie są i co mają teraz zrobić. Gabrysia
rozumiała, że cała odpowiedzialność spoczywa na niej. Blanka patrzyła na nią z
ufnością. W tym momencie na niebie pojawiły się migające światełka. Sączyły się
z nieba jak kosmyki, warkocze lnianych włosów. Stawały się coraz jaśniejsze,
większe, zlewały się w całość i przybierały różnorodne kolory. (…) Dziewczynkom
zdawało się, że niebo je pochłania. Wszystko falowało, tańczyło, rozpływało się
w magiczny sposób, (…). Płomienie,
nieziemski blask i zmienność barw podziwiały z otwartymi buziami. Nawet psy
zamilkły.(…) Żadna z dziewczynek nie wiedziała,
ile trwało to (…) widowisko, bo urzeczone
pokazem i tańcem światła straciły poczucie czasu. Po chwili Gabi nie miała
najmniejszych wątpliwości, co powinny zrobić. Wsiadły do sań i razem z psim
zaprzęgiem ruszyły w kierunku niezwykłego światła. Zmęczone podróżą i
wrażeniami niespodziewanie zasnęły. Obudził je dopiero dźwięk dzwonków.
Rys. Marta Jerzykiewicz,lat 14 |
Mała Blanka pierwsza otworzyła oczy i nerwowo
zaczęła szarpać Gabrysię. (…) Gabrysia wyrwana z
drzemki, przetarła oczy i nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Zorza tak samo
jak niespodziewanie przyszła, tak zniknęła, śladu po niej nie było. Przed nimi
w poświacie księżyca, stał zaprzęg reniferów i pewien dostojny jegomość, gruby,
w czerwonym płaszczu i z długą srebrnobiałą brodą. Jego sanie zasypane były
prezentami. Był (…) jak zawsze miły i uśmiechnięty. To na tyle ośmieliło
Blankę, że zapytała:
- Mikołaju, co to były za niezwykłe światła, które
nas tu przyprowadziły?
- To zorza polarna. Pojawia się na niebie, gdy
wyruszam spełniać dziecięce marzenia – wyjaśnił.
Potem pytał, czy były grzeczne, pomagały rodzicom,
czy dobrze traktowały swoich bliskich. W tym momencie Gabrysia trochę
posmutniała. Przypomniała sobie o swojej siostrze Tośce, z którą nieustannie
prowadzi wojnę.
Mikołaj zorientował się, o co chodzi. W końcu to
bystry facet. Zadał Gabrysi kilka pytań pomocniczych i wydusił obietnicę
poprawy. Chciał jej dać szansę na prezent, który będzie spełnieniem najskrytszych
marzeń. Dziewczynki otrzymały ogromne paczki. Blanka szybko zdarła kokardę i
kolorowy papier. Dostała od Mikołaja pięknego konia na biegunach. Potem
Gabrysia zaczęła zdzierać papier…………
- Gabrysiu, Gabrysiu, wstawaj już – usłyszała głos
Tośki, która szarpała ją za rękę.
Gabrysia jeszcze przez chwilę zaciskała mocno
powieki, chciała, żeby sen wrócił..., ale nic z tego.
- Czy ty zawsze musisz mi przerwać w najlepszym
momencie?!!! Teraz już nigdy nie dowiem się, co dostałam od Mikołaja.
- Gabi, ty chyba masz gorączkę. Bredzisz, święta już
dawno minęły. Następne będą dopiero za rok.
Gabrysia podbiegła do okna. Ulica zasypana była
białym puchem, w poświacie latarni wirowały płatki śniegu. Po Mikołaju,
reniferach, psim zaprzęgu i zorzy polarnej nie było śladu…. Ale przecież ona
widziała naprawdę ten cudny pokaz świateł, magiczny taniec. Czuła ciepło ogniska,
słyszała dzwonki sań i szczekanie psów ciągnących zaprzęg.
- Jaka szkoda, że to tylko sen – westchnęła.
A
potem nieoczekiwanie dla siebie samej i siostry zaproponowała: Tosiu, może po
moim powrocie ze szkoły pobawimy się razem? Namaluję ci piękną zorzę polarną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz