"Legenda o chochlikach, elfach i niebieskich fontannach"

Rys. Emilia Czerniewska, lat 11
Bajka nadesłana na XII Powiatowy Konkurs Literacki "Piszę Książkę" pt. Chodź, opowiem Ci bajeczkę o zorzy polarnej, organizowany przez Szkołę  Podstawową z Oddziałami Integracyjnymi nr 22 w Płocku, partnera projektu.

"Legenda o chochlikach, elfach i niebieskich fontannach" 
Maja Gutorska
Szkoła Podstawowa nr 18




Rys. Zofia Bujakowska, lat 10

W niezbyt odległej przeszłości, kiedy władcą nieba było Słońce, a jego promienie dawały ciepło Ziemi, wśród leśnych zarośli krzątały się dzielne chochliki. Nie wiadomo dokładnie, skąd przybyły. (…) Przez większość stworzeń nazywane były pozytywnymi duszkami lasu. W gruncie rzeczy miały dobrą osobowość, chociaż jak każdy posiadały  i wady. Uwielbiały, bowiem wszystko, co się świeci               i niekoniecznie należy do nich. (…) Wśród chochlików szczególną uwagę zwracał (…) jeden, przez wszystkich nazywany Marzycielem. Pragnął on zawładnąć niebem pełnym błyszczących gwiazd, które „wpadły mu w oko”. (…) Musiał poprosić o pomoc swojego najgroźniejszego wroga. Był nim jastrząb zwany Brzytwa, który tak małe stworzenia, jak chochliki połykał w całości (…) Ptak zgodził się pomóc Marzycielowi.
Chochlik przygotował się do podróży. Spakował do torby butelkę z napojem, woreczek malin, woreczek jagód oraz ulubionych, suszonych na słońcu, chrabąszczy. Zabrał również worek pełen mchu. (…)
W umówiony dzień wskoczył na wielkie skrzydło ptaka i trzymając się jego największej lotki, rozpoczął swoją podróż do gwiazd. (…)

Rys. Jarosław Ciciorski, lat 8
Nagle Brzytwa zatrzymał się i poinformował chochlika, iż niestety wyżej nie może polecieć. (…)
Marzyciel został sam w świecie dotąd jedynie obserwowanym z Ziemi. Siedząc na chmurze, zajadał chrabąszcze, gdy nagle zaczęło okropnie wiać. Był to miejscowy wiatr, (…) któremu opowiedział o celu swojej podróży. Zefir, bo tak miał na imię wiatr, zaproponował chochlikowi, że zabierze go (…) w wyższe warstwy chmur. Jednak kazał obiecać, że chochlik nie zrobi nic złego gwiazdom i po złapaniu ich, wypuści je z powrotem.(…). I tak chochlik ponownie siedział na kolejnej chmurce, (…) niecierpliwie czekając na zmierzch. Zasnął.
Obudził go blask miliardów punkcików.(…) Zaprosił gwiazdy, aby usiadły na chmurze. Przygotował dla nich prawdziwą ucztę. Z torby wyjął zabrane ze sobą przysmaki: maliny i jagody.(…) Gwiazdkom bardzo smakowały ziemskie przysmaki. I tu stała się rzecz niesamowita. Gwiazdy, które zjadły maliny, stały się całkowicie czerwone. Te, które posmakowały jagód, przybrały barwę niebieską. (…). Chochlik zapomniał o obietnicy danej wiatrowi. Powoli zaczął chować gwiazdy do swojej torby. Zefir obserwował śmiałka, (…) zerwał się szybko, zebrał wszystkie chmury (…)            i dmuchnął z całych swoich sił. Przestraszony chochlik upuścił torbę pełną gwiazd. Te zerwały się      i całymi grupami zaczęły uciekać, powodując niesamowite zjawiska świetlne. Umykające jagodowe gwiazdy skupiły się w stożki podobne do niebieskich fontann.(…) Nad nimi malinowe gwiazdy rozbłysły, zabarwiając niebo na czerwony kolor. (…) Marzyciel nigdy nie widział równie cudownego spektaklu świetlnego. Wszystko to trwało kilka sekund. Po chwili niebo znów przybrało barwę niebieską, a spokojne gwiazdy zajęły swoje miejsca na niebie.(…) A co stało się z Marzycielem?....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz